Czasem wydaje mi się, że z bieganiem jest jak z chodzeniem w szpilkach. Mało kto to lubi, przynosi wiele cierpienia, ale i tak posiada grono zwolenników, którzy uparcie będą głosić hasła „Nic nie daje mi tyle radości!”, „To coś najlepszego na świecie!”, „W końcu czuję, że żyję!”. Jeśli uwielbiacie ten sport – zazdroszczę. Ja należę do grona osób, które owszem biegają (w miarę regularnie), ale zdecydowanie wolą inne formy aktywności fizycznej.
Jogging - naprawdę warto się męczyć?
Jogging ma pewien zasadniczy plus , gdy zaopatrzymy się w odpowiednie obuwie oraz strój przez długi czas nie poniesiemy dodatkowych kosztów. Innymi słowy – bieganie to chyba najtańszy znany mi sport (nie licząc pływania w otwartych zbiornikach, choć w taką pogodę to może nie być najlepszy pomysł).
Znana jest mi jeszcze jedna zaleta. Bieganie jest modne, dzięki czemu na ulicy możemy spotkać ogrom truchtających sobie (w bardziej lub mniej atrakcyjny sposób) osób. Kto wie kiedy nadarzy się okazja do tego by „niecący” wpaść na smukłą Panią lub apetycznego Pana ;) Jednak żeby nasza „zdobycz” zamiast soczystej wiązanki zafundowała nam urocze „ależ nic się nie stało, to moja wina” musimy sprawiać powalające pierwsze wrażenie.
Podbij serce innego biegacza!
Jak to zrobić? Zaopatrzyć się w seksowną odzież sportową! Zakładam, że jako osoby uprawiające sport pozwalający spalić miliard kalorii na minutę możecie pochwalić się nienaganną sylwetką. Nic nie podkreśli lepiej zgrabnych pośladków lepiej niż legginsy! Polecam czarne i to wcale nie z powodu mojej jawnej miłości do tego koloru. Problematyczność innych (zwłaszcza jasnych) kolorów polega na tym, że niekiedy widoczne są na nich plamy od potu (10 minut zastanawiałam się czym zastąpić znienawidzone przeze mnie słowo „pot”, ale niestety nie wpadłam na żaden genialny pomysł).
Nieuniknione wydaje się zadanie pytania: „Czy mężczyźni powinni nosić legginsy?”. Jeżeli mają odpowiednio umięśnione nogi – czemu nie (ale tylko i wyłącznie do biegania!). Chociaż wzór „w panterkę” (a raczej w leoparda nazywanego potocznie „panterką”) pozostawiłabym dla kobiet ;) W przypadku mężczyzn nie polecam również zakładania luźnej góry do obcisłego dołu (zazwyczaj wygląda to dosyć komicznie).
Chętnie rozpisałabym się na temat butów do biegania, ale poświęcę im czas innym razem (gdybym się rozpisała to odechciałoby się Wam czytać w połowie).
Jeżeli tylko możecie to biegajcie, pływajcie, skaczcie, wspinajcie się i róbcie milion innych fantastycznych rzeczy! I nie zapominajcie o śledzeniu mojej twórczości – już niebawem kolejny super artykuł!