Moda na frędzle… Jeden z tych „hitów” na które patrzę i zastanawiam się „co autor miał na myśli?” (i czy oby na pewno był trzeźwy). Ale ok, jestem w stanie zrozumieć, że mój mózg nie pojmuje części twórczości projektantów. W końcu artysta to artysta. Może sterczący kawałek materiału ma w sobie jakąś ukrytą głębię, albo wyraża nieznane mi emocje, gdy tak sobie (prawie) swobodnie dynda na wietrze… Tak, to na pewno symbol utraconej wolności!
Frędzle - hit czy kit sezonu?
Dobra, chyba ponosi mnie wyobraźnia. Zostawiając w spokoju osoby projektujące garderobę wyposażoną w tego typu „urocze” wstawki - przejdę do kwestii, która dziwi mnie jeszcze bardziej. Zwrócę się teraz do Pań i spokojnie zadam Wam tylko jedno pytanie - dlaczego to nosicie? Co to za złe moce, które sprawiają, że pragniecie założyć buty opatrzone milionem ohydnych frędzli?! (Przecież one wyglądają jak jakieś zwisające robale... wijące się dżdżownice.)
Męski spisek?
Prócz obuwia możemy znaleźć również frędzlowate torebki - tak żeby jedno pasowało do drugiego. 100% dzikiego zachodu!
Wierząc w dobry gust kobiet wymyśliłam pewną teorię. Podejrzewam, że to mężczyźni obdarowują swoje wybranki takimi „potworkami”. Po co? Żeby żaden inny facet się za Wami nie oglądał. Sprytne!
Niestety ja się oglądam… a moje małe serduszko płacze za każdym razem, gdy widzi te zwisające paski. Dlatego błagam – nie róbcie tego dla swojego a przede wszystkim mojego dobra.
Jeśli chcecie wiedzieć jakie buty warto zafundować sobie na jesień, zapraszam do lektury artykułu o botkach :)