Czerwona szminka – jeden z symboli kobiecości. Wszystko wydaje się niesamowicie proste przecież wystarczy pójść do drogerii, wziąć pierwszą lepszą czerwień, maznąć nią usta i gotowe, prawda? Nie, to zdecydowanie nie jest takie proste. Oczywiście możemy mieć farta i wcelować w taki odcień, który akurat będzie nam pasować (ale nie oszukujmy się – to mało prawdopodobne). Niestety nieodpowiednią szminką w łatwy sposób możemy zrobić sobie krzywdę (perspektywa wyglądania jak klaun lub pani lekkich obyczajów chyba nie jest zbyt kusząca).
Jak dobrać odpowiedni odcień czerwonej szminki?
Zacznę od tego, że czerwień to nie kolor dla każdego. Panie o bardzo wąskich ustach zazwyczaj nie będą prezentować się dobrze w tak intensywnej barwie. W tym przypadku polecałabym mocniejsze podkreślenie oczu oraz błyszczyk.
Jeśli posiadacie pełniejsze usta (dobrze mieć w życiu trochę szczęścia) pozostaje Wam wybór odpowiedniego odcienia. To na jaki kolor (rodzaj czerwieni) należy się skusić jest zależne od typu naszej urody.
Ja mam swojego faworyta – lekko pomarańczowy, pomidorowy odcień, który niestety najlepiej prezentuje się u blondynek – tych naturalnych o stosunkowo jasnej, lecz ciepłej karnacji (piszę niestety ponieważ do słowiańskiego typu urody jest mi dosyć daleko). Ciemniejsza od „soczystego pomidorka” jest ceglasta czerwień, którą proponuję szatynkom oraz brunetkom o brzoskwiniowej lub oliwkowej cerze.
„Królowom śniegu” – czyli dziewczynom o zimnej karnacji radziłabym poszukać szminki w równie chłodnym odcieniu, czyli takiej która lekko „zahaczy” o róż. Tutaj również o intensywności koloru powinien decydować kolor włosów (ciemniejsze – dla szatynek i brunetek, jasne – polecam blondynkom).
Szminka to również pielęgnacja!
Jednak pomadka to nie tylko kolor, ważna jest również jej jakość (skład i konsystencja). W chłodne dni świetnie sprawdzi się kosmetyk posiadający właściwości nawilżające oraz ochronne np. olejki, wosk pszczeli. Oczywiście taka szminka może kosztować odrobinę więcej, ale da nam również gwarancję miękkich i zadbanych ust.
Pamiętajcie – bycie kobietą to świetna sprawa! (Panowie nie bierzcie tych słów zbyt dosłownie – proszę.)