Czarne, długie i gęste rzęsy z pewnością przyciągają uwagę i męskie spojrzenia. Niestety rzadko która z nas może cieszyć się idealną, a zarazem naturalną oprawą oczu. Z tego też powodu prawie każda kobieta chętnie dołącza tusz do rzęs do arsenału swoich kosmetyków.
Część Pań posiada swojego kosmetycznego faworyta i pozostaje mu wierna przez długi czas. Jednak większość z nas chętnie sięga po rynkowe nowości, testując tym samym dziesiątki różnych tuszów do rzęs.
Szczoteczka do rzęs – tradycyjna, czy silikonowa?
Planując zakup nowego tuszu do rzęs powinnyśmy zawsze uważnie przyjrzeć się jego szczoteczce. Nie bez znaczenia jest także tworzywo, z którego została wykonana. Możemy sięgnąć po tradycyjną szczoteczkę wykonaną z cieniutkich włosków lub jej silikonową odpowiedniczkę.
Nie sposób ocenić tego, która ze wspomnianych opcji jest lepsza. Zarówno klasyczne szczoteczki, jak i te silikonowe, mają szerokie grono swoich zwolenniczek. Osobiście uważam, że nowocześniejsza wersja tuszu pozwala uzyskać bardziej spektakularne efekty, jednak jej efektywne użycie niejednokrotnie wymaga większej wprawy, niż w przypadku tradycyjnego kosmetyku.
Postawmy na prostotę!
Niezwykle istotny jest również kształt szczoteczki skrywającej się w naszym tuszu do rzęs. Najczęściej spotykane są te proste. Ich główka jest cienka i posiada włosie o równej długości. Główną zaletą tego typu szczoteczek jest ich uniwersalność i łatwość użytkowania. Taki tusz będzie świetnym rozwiązaniem dla Pań oczekujących naturalnego wyglądu.
Jeśli zależy nam na teatralnym wizerunku, czyli mocnym podkreśleniu oczu powinnyśmy zdecydować się na grubszą wersję prostej szczoteczki. Ten wybór pozwoli nam już w kilku ruchach pokryć rzęsy „solidną” warstwą tuszu. Uwaga – zachowajmy ostrożność! Korzystając z dużych szczoteczek łatwo jest przesadzić z ilością kosmetyku, a to wiąże się bezpośrednio z niepożądanym efektem sklejonych rzęs.
Idealnie rozdzielone rzęsy
Osobiście jestem ogromną fanką wydłużonych, a jednocześnie idealnie rozdzielonych rzęs. Z tego też względu moimi faworytami są tusze wyposażone w szczoteczki przypominające miniaturowy grzebyk. W tym przypadku nie musimy obawiać się o aplikację zbyt dużej ilości kosmetyku.
Jeżeli pragniemy pozostać przy swoim dotychczasowym tuszu, a jednocześnie zależy nam na perfekcyjnym rozdzieleniu rzęs możemy zaopatrzyć się dodatkowo w gadżet umożliwiający rozczesanie rzęs tuż po nałożeniu tuszu. Dobrej jakości grzebyk do rzęs kosztuje około dwudziestu złotych i przy odpowiedniej pielęgnacji posłuży nam przez długi czas.