Słyszeliście kiedyś o substancji zwanej koszenilą? Mimo, że nazwa brzmi bardzo tajemniczo to jest ona obecna w wielu produktach codziennego użytku. Myślę, że ten artykuł Was zaskoczy!
Koszenila - oznaczana symbolem E120, można ją spotkać również pod nazwą karmin lub kwas karminowy. Substancja ta jest stosowana jako barwnik, który nadaje czerwony kolor. Warto zaznaczyć, że jej pochodzenie jest całkowicie naturalne (brzmi całkiem nieźle, prawda?). Ale koszenila skrywa pewną tajemnicę…
Teraz zacznie się robić naprawdę ciekawie. Jednak ostrzegam Was moi drodzy – czytacie na własną odpowiedzialność! (Jeśli akurat jesteście w trakcie posiłku… może lepiej odłóżcie go na później.)
„Robaczywa” sprawa – jak powstaje koszenila
Przechodząc do rzeczy – ten naturalny czerwony barwnik pozyskiwany jest z owadów. Tymi nieszczęśnikami są mszyce, a dokładniej ich określony gatunek, który nosi nazwę Czerwiniec Kaktusowy (żeby zabrzmiało mądrzej podam także nazwę łacińską - Dactylopius coccus).
Na dobrą sprawę mogłabym na tym poprzestać, ale postanowiłam, że zdradzę Wam jak przebiega cały ten proces. Na początku owady zanurzana się w gorącej wodzie (co oczywiście powoduje ich nagły zgon). Następnie są one osuszane. W zależności od pożądanej intensywności barwnika poddaje się je działaniu słońca, pary wodnej lub specjalistycznej cieplarki. Gdy robaczki (a raczej to co z nich zostało) są już wysuszone rozdrabnia się je na proszek.
Podobno, aby uzyskać 1 kg koszenili należy poświecić średnio, aż 155 000 owadów!
Wykorzystanie czerwonego barwnika w kosmetyce
Czerwona barwa i jej najróżniejsze odcienie są niezwykle popularne w branży kosmetycznej. Co za tym idzie koszenile możemy spotkać w produktach takich jak farby do włosów, róże do policzków, czy też szminki (o których pisałam w jednym w wcześniejszych artykułów). Co ciekawe jest ona jedną z nielicznych substancji, które uznaje się dostatecznie bezpieczne do użycia w kosmetykach do makijażu.
Podejrzewam, że część Pań jest teraz przerażona i z niedowierzaniem patrzy na swoje ukochane „mazidełka” do twarzy. Spokojnie - nie ma co panikować. Coraz częściej naturalna koszenila jest zastępowana przez syntetyczne czerwone barwniki.
Zjedź robaczka, czyli koszenila w produktach spożywczych
Dodam jeszcze, że koszenila jest wykorzystywana nie tylko w produkcji kosmetyków, ale również w branży spożywczej. Fakt ten jest bardzo istotny głównie w przypadku wegetarian oraz wegan, czyli osób, które nie spożywają produktów pochodzenia zwierzęcego.
Opisywany przeze mnie barwnik najczęściej można spotkać w napojach alkoholowych, sosach, galaretkach, jogurtach, polewach, różnego rodzaju wypiekach, a także w mięsach.
Zdarza się, że rzeczy z którymi mamy styczność na co dzień kryją w sobie jakąś tajemnicę. Warto być świadomym zarówno tego czym się odżywiamy jak i co każdego dnia z zadowoleniem wcieramy w nasze ciało. Zachęcam również do lektury artykułu na temat szamponów - wskaże Wam po jakie kosmetyki warto sięgnąć.