Złocista opalenizna idealnie komponuje się z letnimi, jasnymi i zwiewnymi ubraniami. Nie da się ukryć, że bardzo jasna, zaróżowiona skóra zazwyczaj nie prezentuje się równie atrakcyjnie. Niestety uzyskanie odpowiedniego efektu w naturalny sposób wymaga długiej i częstej ekspozycji ciała na słońce. Czy możemy jakoś przyśpieszyć ten proces? Jednym z rozwiązań jest skorzystanie z samoopalacza!
Samoopalacz to krem lub balsam który sprawia, że nasza skóra nabiera wymarzonego brzoskwiniowego odcienia. Co więcej, proces opalania odbywa się bez zbędnego ryzyka i narażania na szwank swojego zdrowia (co niestety ma miejsce w przypadku korzystania z solarium). Jednak zanim sięgniemy po wspomniany kosmetyk warto upewnić się, że użyjemy go prawidłowo. Aby uniknąć ewentualnych smug oraz plam zastosujmy się do poniższych zasad.
Peeling – zawsze przed aplikacją samoopalacza
Przed nałożeniem na ciało samoopalacza należy wykonać dokładny peeling. Jest to niezwykle ważne z dwóch powodów. Po pierwsze wygładzenie skóry zdecydowanie ułatwi aplikację produktu, dzięki czemu nasza sztuczna opalenizna będzie równomierna.
Drugą kwestią jest trwałość apetycznego koloru skóry. Peeling sprawi, że nasza świeżo nabyta opalenizna utrzyma się zdecydowanie dłużej niż w przypadku pominięcia tego kroku.
Wybierzmy właściwy odcień samoopalacza
Sięgając po konkretny kosmetyk warto zwrócić uwagę na jego odcień. Jeśli nasza karnacja jest jasna - wybór zbyt intensywnego samoopalacza sprawi, że będziemy wyglądać nienaturalnie. W przypadku, gdy nasza skóra nabrała już ciemnego odcienia warto zdecydować się na kosmetyk o silniejszym działaniu.
Na opakowaniu kremu lub balsamu bez większego problemu znajdziemy informację na temat przeznaczenia kosmetyku. Zwróćmy uwagę na sugestie producenta związane z dopasowaniem kosmetyku do naszej karnacji.
Nie zapominajmy o dłoniach
Nie bez znaczenia jest również nasze postępowanie tuż po aplikacji samoopalacza. Aby uchronić się przed nadmiernym zabawieniem dłoni konieczne jest ich bardzo dokładne umycie. Niestety samo opłukanie rąk będzie niewystarczające. Użyjmy łagodnego mydła lub żelu pod prysznic. Zwróćmy szczególną uwagę na przestrzenie między palcami.
Odrobina cierpliwości
Jednak umycie dłoni to nie jedyny element po zabiegowego rytuału. Niezbędne będzie również uzbrojenie się w cierpliwość. Aby efekt był zadowalający musimy powstrzymać się od kąpieli przez co najmniej półtorej godziny. To czas niezbędny do wchłonięcia się kosmetyku.
Stanowczo odradzam także pośpieszne zakładanie ubrań. Spokojne odczekanie około dwudziestu minut pozwoli nam ochronić ubrania przed ich zabrudzeniem.