Nadszedł czas by z dna swojej szafy wykopać wszystkie grubiutkie ocieplacze (zwane również swetrami). Szkoda tylko, że są takie brzydkie… Oczywiście czasem widuję takie wyglądające w miarę ok (zdarzyło mi się nawet znaleźć taki, który uznałam za „całkiem fajny”). Problem w tym, że ciężko było je nazwać odzieżą jesienną, a tym bardziej zimową – były po prostu cienkie, przez co nie zapewniały wystarczającej warstwy grzewczej.
Moda czy komfort - musimy wybierać?
Mam wrażenie, że w chłodne dni jesteśmy zmuszani do stawania przed wyborem pomiędzy dobrym wyglądem a ochroną przed zamarznięciem. (Teraz Was zaskoczę - są osoby dla których ta decyzja wcale nie jest taka prosta.) Skąd moja niechęć? Już wyjaśniam.
Po pierwsze większość grubych swetrów (zwłaszcza tych damskich) przypomina worek, tym samym zamiast podkreślać zabija nasze kształty i proporcje. Nawet jeśli uda nam się znaleźć bardziej dopasowany model to zapewne będzie on przyozdobiony typowymi dla siebie „warkoczami” i innymi przeuroczymi wzorkami (no ewentualnie cekinami bądź różnego rodzaju świecącymi nitkami). Problem w tym, że nie każdy chce być przyodziany w takie słodkie, plecione „arcydzieło”.
Ciemna strona swetra
No i pozostaje jeszcze kwestia materiału. Swetry są niezwykle wredne – uwielbiają nie tylko rujnować fryzury ale i nieustannie podgryzać swoich właścicieli. Noszenie czegoś co sprawia, że wszystko nas swędzi – wątpliwa przyjemność. (Ciągłe drapanie się może wyglądać podejrzanie, nie sądzicie?) Jeżeli udało Wam się znaleźć ocieplacz z gatunku tych sympatycznych dla skóry to macie niezły fart. Ale i w tym przypadku trzeba być ostrożnym! Swetry bywają również podstępne - prawdopodobnie pozostawią po sobie ślad w postaci niechcianych kłaczków na pozostałych częściach Waszej garderoby.
W przypadku swetrów brak mi cudownych rad. Właściwie jedyne co przychodzi mi do głowy to zasugerowanie Wam byście nie nosili ich wcale. Możecie również rozważyć zdejmowanie swetra ukradkiem od razu po wejściu do pomieszczenia (sprawdzone – polecam).
Mimo wszystko pamiętajcie, że niezależnie od tego jak zniewalające będą wasze ubrania to trzęsąc się z zimna i przecierając co chwilę chusteczką czerwony od tej czynności nos – ciężko jest wyglądać dobrze. Pozostaje mi jedynie powiedzieć „Trzymajcie się ciepło!” i zaprosić do śledzenia kolejnych (najlepszych na świecie) postów.